kamera on-line

Świadectwa » świadectwo Stanisława - jak Bóg prowadzi nas w modlitwie

 

 JAK BÓG PROWADZI NAS W MODLITWIE  -  ŚWIADECTWO

W swoim życiu odmówiłem ponad dziesięć Nowenn Pompejańskich, ostatnio dwie w tym roku i chciałbym zaznaczyć, że początek odmawiania zawsze następował spontanicznie, nigdy się nie zastanawiałem, kiedy się nowenna skończy, a Pan Bóg sam tak układa czas, że my sami byśmy go tak nie ułożyli.

Kiedy się dowiedziałem o chorobie raka złośliwego, dokładnie już nie pamiętam, ale nie wiem za ile dni postanowiłem odmówić najpierw nowennę 9 - dniową do Błogosławionego Ojca Papczyńskiego, a zaraz potem, nowennę Pompejańską, w połowie nowenny Pompejańskiej mówię małżonce - jak skończę Nowennę Pompejańską, to następnego dnia jedziemy do Częstochowy, i tak się stało.

18 maja o poranku około godz.630 wyjechaliśmy do Częstochowy, i co się okazało, że dzień 18 maja ma podwójne święto, o którym zapomniałem, kiedy się dowiedziałem o chorobie. W dniu tym jest wspomnienie błogosławionego Ojca Papczyńskiego, i jest to dzień urodzin błogosławionego Jana Pawła II. Uczestniczyliśmy we Mszy Św. łacińskiej, przed samym obrazem Matki Boskiej Częstochowskiej, był tłum ludzi, a nas tak jakby ktoś wciąż popychał przed Mszą do przodu. Kiedy znaleźliśmy się przed obrazem Matki Bożej, wtedy się zwolniły dwa miejsca obok siebie i mogliśmy z małżonką usiąść koło siebie, przed Matką Bożą Częstochowską, w drodze powrotnej pojechaliśmy do Sanktuarium w Leśniowie, do Matki Bożej Leśniowskiej - Patronki Rodzin. Przyznam się, że nawet ja bym nie ułożył planu modlitwy, jak mi to ułożył Pan Bóg, za co dziękuję Ojcu Niebieskiemu przez jego Syna Jezusa Chrystusa, i Królową Różańca Świętego z Pompejów.

Jestem szczęśliwy, że tak mi ułożył Bóg, plan mojej modlitwy. KTÓŻ JAK BÓG!!!

Drugą Nowennę Pompejańską modliliśmy się z małżonką za osobę z rodziny. Też zaczęliśmy spontanicznie, nie zwracając uwagi kiedy zaczynamy i kiedy się skończy. Okazało się, że znowu Nowennę Pompejańską kończymy w święto Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny 15.08.2013 r. Ostatni czwarty Różaniec Nowenny Pompejańskiej odmówiliśmy z małżonką przed obrazem Królowej Różańca Świętego w Skoczowie na Kaplicówce. I jak tu nie ufać Trójcy Świętej i Matce Bożej i Naszej.   KTÓŻ JAK BÓG!!!

Stanisław - czciciel Matki Bożej.

wrzesień 2013 r.