kamera on-line
Świadectwa » Świadectwo Stanisława z Goleszowa - opieka św. Michała Archanioła
Dnia 4 i 5 września w Parafii Świętego Michała Archanioła w Goleszowie, gościła figura repliki Świętego Michała z groty na GÓRZE GARGANO WE WŁOSZECH, byłem na mszy powitalnej 4 września wieczorem, a dnia 5 września byliśmy z Małżonką o godz. 8 na Mszy Świętej z błogosławieństwem dla chorych, powitaliśmy figurę Świętego Michała Archanioła z małżonką przez dotknięcie się figury Św. Michała, ja się dotknąłem ręki prawej, a później ręki lewej, która trzyma na łańcuchu szatana. Myślę, że ta prawa ręka której się dotknąłem, uratowała mnie przed ciężkim kalectwem, jeśli nie przed śmiercią. Dnia 7 września ciąłem gałęzie drzewa, pod koniec cięcia była gałązka drzewa z uwiązanym sznurkiem od snopowiązałki, dzieci to miały jako wędkę do zabawy, pociąłem ten patyk i została ta końcówka z tym sznurkiem, na końcu sznurka był haczyk, chyba z drutu, ja bez namysłu sznurek owinąłem koło prawej ręki i chciałem go uciąć na cyrkularce (pile tarczowej), i bez namysłu tnę ten sznurek!!! Co się stało i co mogło się stać to jest Bogu wiadome, poczułem tak ogromne ciepło w prawej ręce, że po teraz nie wiem co się działo w tej sekundzie, sznurek nie został przecięty, tylko owinął się na piłę i wałek. Po chwili wyłączyłem cyrkularkę i patrzę się co z ręką. Boże Mój nie mogłem uwierzyć, nie widzę krwi, ręka cała, minęła dłuższa chwila, nim do mnie dotarło co zrobiłem i co się stało. Przed tym wydarzeniem zrobiłem sobie krótką przerwę, byłem przy synowi który pracował w ogródku, porozmawialiśmy chwilę i wracałem do swojej pracy. Wiem jedno, że nim podjąłem dalszą pracę, coś lub ktoś kazał mi się pomodlić, bez zastanowienia odmówiłem krótką modlitwę dziękczynną i ofiarowałem ją Bogu Ojcu przez jego Syna Jezusa Chrystusa, takich krótkich modlitw dziękczynno błagalnych ofiaruję Bogu Ojcu, Trójcy Przenajświętszej , Mateczce Bożej i całemu Królestwu, parę razy w ciągu dnia. Dziękuję Bogu Ojcu, że mnie uchronił od kalectwa, wierzę, że Święty Michał Archanioł przyczynił się do tego, w ciągu dnia modlę się parę razy modlitwą do Świętego Michała Archanioła.
Dziś po paru dniach od wydarzenia, myślę że to był cud, ręka od piły była może 5 cm. pamiętam to ciepło ręki, ale ręka i ciało zachowało się jak by było marmurem, przecież jest niemożliwe, ale tak się stało, że ręka nie została pociągnięta w kierunku piły, wiem, że w tej sekundzie ręka i ciało nie drgnęło, tylko zostało w tym miejscu, co przed ucięciem sznurka, Św. Michał Archanioł czuwał - tak myślę.
Stanisław - czciciel Matki Bożej
wrzesień 2013 r.