kamera on-line

Świadectwa » Świadectwo Haliny - Boża interwencja

 

 Świadectwo,  - Boża interwencja. 

                      Znowu muszę się pochwalić, że Dobry Bóg, za pośrednictwem Matki Bożej Pompejańskiej wysłuchał mojej prośby. A sytuacja była tak trudna, ciężka i po ludzku beznadziejna, że tym bardziej jestem Panu Bogu bardzo wdzięczna. Z kłopotem, problemem, który zaczął się przed Wielkanocą, nie umiałam sobie poradzić. Pod koniec kwietnia pojechałam do sanatorium, do Buska. Chodziłam po parku z kijkami i odmawiałam Nowennę Pompejańską. Bardzo się bałam, że to nie da się pozytywnie załatwić. Więc zatrzymałam siostrę zakonną, chodzącą o kulach; przedstawiłam sprawę i poprosiłam o modlitwę.

Za kilka dni szły inne siostry zakonne, też poprosiłam je o wsparcie modlitewne. I jeszcze czwartą, młodą siostrę zakonną poprosiłam. Bardzo mi zależało, bardzo oczekiwałam Bożej interwencji.

I dopiero 15.lipca okazało się, że Dobry Bóg uleczył sytuację. A jeszcze na początku maja było gorzej niż źle. Nie miałam odwagi dzwonić i pytać, czy coś się poprawia, bo rodzinka nie odbierała telefonów, nie chciała rozmawiać, zdawała się być zła na cały świat.

Jakże słaba jest moja wiara. I „wypominałam” Panu Bogu, że w Roku Wiary powinien okazać mi, nam Swoją łaskę i Miłosierdzie.

                                                                                 C h w a ł a   P a n u !!!

 Niech Dobry Bóg da błogosławieństwo i łaski Pani Lidii, rodzinie i całej Wspólnocie Pompejańskiej Dzięki za modlitwy. Wciąż proszę o modlitwę w intencji Gajków: Jacka, Marioli, Oli, Maćka, Jerzego, i mnie – Haliny. Nasza Ola dostała się na medycynę we Wrocławiu! A tam właśnie mieszkają. I jak tu Bogu nie ufać???, nie chwalić, nie uwielbiać???

                                                                                   Zostańcie z Bogiem - Halina

21 lipca  2013