kamera on-line

Świadectwa » Rok 2012 » Bo gdy Twojej pomocy wzywałam nawiedziła mnie łaska Boża - świadectwo Anny z USA

 
„ Bo gdy Twojej pomocy wzywałam nawiedziła mnie łaska Boża „ 
 
I tak się zaczęło ; zaistniałam inna a niby ta sama. Tak na zewnątrz to nikt nie wie co się we mnie zmieniło. Nie jestem dużo lepsza, ciągle nerwowa, pełna niepokoju, rozdrażniona, niecierpliwa, nierzadko pojawia się pycha i ciągły brak pokory. A jednak dziś w kościele na mszy świętej,na spotkaniu z Panem zdałam sobie sprawę, że jestem szczęśliwa, że czuję miłość bliskość Pana, radość z przyjęcia Go do serca mojego. Wszystko dookoła zajaśniało, napełniło mnie blaskiem i chęcią podzielenia się tym z czcicielami Matki Boskiej Pompejańskiej. Nowennę zaczęłam w 2010 roku, 2 października. W tym samym czasie zaczęłam odprawiać 20 sobót, pierwsze piątki i soboty. Nie odprawiałam wcześniej niczego, sama myśl mnie przerastała. Chodziłam na mszę świętą w niedziele i uważałam się za praktykującą katoliczkę. Nic nie wnosiłam do mojego życia ze słowa Bożego i homilii często rozproszona nie słuchałam. Nad niczym się nie zastanawiałam, a wręcz przeciwnie byłam bierna, nie uczestniczyłam czynnie we mszy świętej. Słowo Boże było dla mnie niezrozumiałe, nudne, na nic przydatne, a może przeszkadzało w beztroskim życiu. myśli rozbiegane i nic dobrego ani mądrego w głowie i sercu, a na duszy żal za nie odnalezienie swojego istnienia. Moc złego, działanie ukryte, nie chciałam widzieć zła wokół siebie, nie miałam samokrytyki, natomiast krytykowałam wszystkich. I wszystko co świadczyło o prawdzie. Nazywałam ciemność – światłością, zło – dobrem, nienawiść – miłością. Tera wiem, że nie kochałam po Bożemu nikogo, nawet samej siebie. Dziś nie jest mi ze wszystkim łatwo, ale się staram. Inaczej postrzegam wszystko i mam radość w sercu, ż jestem pod opieką Matki Boskiej Pompejańskiej. Dziś biegnę z radością na spotkanie z Panem ; co dzień rano o godzinie szóstej piętnaście( przed pracą )uczestniczę we mszy świętej w kościele pod wezwanie Matki Boskiej Nieustającej Pomocy. Matka Boska Pompejańska zaprosiła mnie do siebie. Nie znałam wcześnie lokalizacji tego kościoła. Jeździłam do kościoła oddalonego od mojego domu 10 km na polska mszę świętą. Do kościoła, do którego teraz uczęszczam jest 300 metrów. Msza święta odprawiana jest po angielsku ; ludzi bardzo mili i uduchowieni. Co dzień po mszy świętej odmawiają wspólnie różaniec. Grupa liczy około 50 osób. Jednym słowem odnalazłam raj na ziemi. Teraz uczęszcza tam do przedszkola mój wnuczek Antoni. Kończył 5 lat, ma lekcje religii, a ja jestem szczęśliwa, że uchronię go od zła jakie panuje w USA i na całym świecie. Matka Boska zapewnia o opiece dla tych, którzy odprawiają nabożeństwo 20-stu sobót ; teraz czwarty raz odprawiam, jutro mam 16-tą.. Jestem dumna z moich osiągnięć ; to jest naturalna radość i szczęście z przyjęcia na jakie zostałam zaproszona.. ‘ Wszystkim głosić będę jak dobrotliwie obeszłaś się ze mną, aby niegodni taka jak i ja grzesznicy z zaufaniem do Ciebie się udawali „. Nowenna odmieniła moje życie, odmawiam ją bez przerwy. Kończę błagalną i zaczynam dziękczynną ; cztery różańce co dzień : część radosną, bolesną, chwalebną i światła. Wszystkie modlitwy na zakończenie znam na pamięć. Tak że niezależnie na jakim kontynencie jestem nowennę zabieram ze sobą w moim sercu. Różaniec na którym się modlę dostałam z rąk błogosławionego Ojca Świętego na prywatnej audiencji w Watykanie w roku 1999. Dopiero nowenna pompejańska przypomniała mi o różańcu i po latach powrócił do moich rąk i serca i nie rozstaję się z nim. doświadczyłam bardzo dużo cudów przez czas odmawiania różańca : zmieniło się moje życie i wszystkim których polecam M.B.P. na co dzień doznają opatrzności Bożej i miłości nieograniczonej. staram się nadrobić stracony czas bez różańca ; dobry Bóg pomaga mi w tym stawiając na mojej drodze życia aniołów i świętych. Staram się modlitwę łączyć z dobrymi uczynkami, daję ofiary na biednych, poszczę, dużo modlę się za ludzi którzy odeszli od Boga prosząc o ich nawrócenie. Jestem tak wdzięczna mojej Pani Pompejańskiej, że przez moją modlitwę i różaniec odmieniła nie tylko mnie ale wszystkich wokół mnie i pomaga w bardzo trudnych sprawach. „ O gdyby cały świat wiedział jak jesteś dobrą, jaką masz litość nad cierpiącymi, wszystkie stworzenia uciekałyby się do Ciebie”. W miarę mojej mocy rozszerzam nowennę pompejańską : 5 osób odmawia tę nowennę, a oni dalej polecają innym. Cóż Ci dać mogę o królowo pełna miłości ; całe moje życie poświęcam Tobie, ile mi sił starczy będę rozszerzała cześć Twoją o dziewico różańca świętego w Pompei „. Jednym aniołem na mojej drodze życia była i jest moja siostra. Wspomniała, że jest pomoc dla mnie tylko trzeba poprosić Matkę Boską Pompejańską i wyjaśniła jak odprawić nowennę. Wiadomość ta wprowadziła mnie w duży stan zakłopotania gdyż przerastało mnie, że tak dużo czasu trzeba poświęcić modlitwie.. Pewno w tym czasie wolałabym nie wiedzieć o takiej możliwości. Od tej pory wiedziałąm kto mi może pomóc i nie potrafiłam nie skorzystać. Po prostu postawiłam sobie pytanie : chcesz ? – to na co czekasz. I wiem, że to był cudowny początek. Chciałam wspomnieć o drugim aniele o imieniu Lidia. Pamiętam telefon w sobotę i krótką rozmowę z Lidzią. Powiedziałam jej, że dziś kończę 15 sobót, a Lidzia na to : „ O kochana nie 15 tylko 20, ale jak je skończysz to zobaczysz jak łaski będą spadać z nieba i nie nadążysz ich łapać.” Poleciałam po tej rozmowie do kościoła, a łzy same płynęły mi z oczu, to była dla mnie tak cudowna nadzieja.I tak było jak Lidzia powiedziała. Nie jestem w stanie opisać wszystkiego, ale sprawy niemożliwe za mocą Bożą stały się możliwe. Bo nie ma rzeczy niemożliwej dla Boga. Dzięki Ci Panie.
uczennica Maryi
31.07.2012