kamera on-line

Kronika, reportaże, artykuły z fotografiami » Rok 2010 » Pompejańskie czuwanie w święto Zwiastowania Pańskiego - 25.03.2010

 




















 Uroczyste słowa na Kaplicówce 

     Zapewne ucieszyła się Królowa Różańca Świętego widząc wielu kapłanów i tak licznie zgromadzonych Jej czcicieli, dnia 25 marca w kaplicy św. Jana Sarkandra na wzgórzu Kaplicówka. Odważni to wyznawcy, zawsze tak licznie się gromadzą, nawet w miesiącach zimowych nie bali się mrozu, oblodzonych ścieżek, zasypanych dróg. Przychodzą tutaj od 20 miesięcy - wierni Maryi i Jej Synowi odmawiając Nowennę Pompejańską. Ufają, że ile będą prosić, tyle łask otrzymają od Boga. Trwają na modlitwie prawie cztery godziny, z różańcem w rękach i myślą przy Maryi Pompejańskiej, rozgrzani wewnętrznie modlitwą, nie zważają na trudy jakie przychodzi im często pokonać, zwłaszcza zimą. 

     Ten wieczór, 25 marca na Sarkandrowskim Wzgórzu był wyjątkowy, święto Zwiastowania Pańskiego. Tego wieczoru na Kaplicówce 8 kapłanów odprawiało Mszę Świętą, z głównym celebransem Alojzym Wenceplem proboszczem z parafii Dobrego Pasterza w Ustroniu. Blisko 50 osób podjęło duchową adopcję dziecka nienarodzonego. Wszyscy w modlitwie przywoływali również pamiętny dzień, 2 kwietnia 2005 roku ( w tym roku 2 kwietnia, to dzień upamiętniający śmierć Pana Jezusa na Krzyżu, Wielki Piątek), kiedy to Jan Paweł II, odpłynął do portu radości i wiecznego szczęścia, do domu Ojca, do nieomylnej gwiazdy, którą wskazywał całemu światu: Maryi. 
W czasie Mszy Świętej, ks. prałat Alojzy Zuber przypomniał, o bezprecedensowym wydarzeniu. Mówił: Dziś mija 26 lat, kiedy, to Papież Jan Paweł II, 25 marca 1984 roku w Święto Zwiastowania Pańskiego, na Placu św. Piotra, przed figurą Matki Bożej Fatimskiej na zakończenie Jubileuszowego Roku Odkupienia( który sam ogłosił) wygłosił dramatyczne i uroczyste słowa poświęcenia świata Niepokalanemu Sercu Maryi. Przypomnijmy, je dziś tu na Kaplicówce, zawierzając Jego słowami Niepokalanemu Sercu Maryi ten świat:

     I dlatego, o Matko ludzi i ludów, Ty, która znasz wszystkie ich cierpienia i nadzieje, Ty, która czujesz po macierzyńsku wszystkie zmagania pomiędzy dobrem a złem, pomiędzy światłością i ciemnością, jakie wstrząsają współczesnym światem – przyjmij nasze wołanie skierowane w Duchu Świętym wprost do Twojego Serca i ogarnij miłością Matki i Służebnicy ten nasz ludzki świat, który Ci zawierzamy i poświęcamy, pełni niepokoju o doczesny i wieczny los ludzi i ludów.(...)

     O Serce Niepokalane! Pomóż nam przezwyciężyć grozę zła, które tak łatwo zakorzenia się w sercach współczesnych ludzi – zła, które w swych niezmiernych skutkach ciąży już nad naszą współczesnością i zdaje się zamykać drogi ku przyszłości. 

Od głodu i wojny – wybaw nas!
Od wojny atomowej, od nieobliczalnego systemu samozniszczenia, od wszelkiej wojny – wybaw nas!
Od grzechów przeciw życiu człowieka od jego zarania – wybaw nas! 
Od nienawiści i podeptania godności dzieci Bożych – wybaw nas!
Przyjmij, o Matko Chrystusa, to wołanie nabrzmiałe cierpieniem wszystkich ludzi! 

     Odnowienie poświęcenia świata Niepokalanemu Sercu Maryi, ponownie przypomniało nam jak bardzo Ojciec Święty zatroskany był o losy ludzkości, losy świata, jak przejęta troską modlitwa papieża wyraziła cały ból i zło świata w słowach: wybaw nas!

     Modlitwa, może dla krótkowzrocznych wydaje się absurdalna, zaś w ludziach modlitwy ujawnia niezwykłą moc, moc rzeczywistą na ziemi i w niebie.

     W kaplicy św. Jana Sarkandra można usłyszeć wzruszające świadectwa, potwierdzające skuteczność tej niezwykłej nowenny różańcowej, zwanej: nowenną nie do odparcia. O mocy wytrwałej modlitwy mówią zamieszczone ze stycznia, świadectwa:

Odzyskaliśmy syna

     Pragnę dać świadectwo łaski otrzymanej od Boga za przyczyną Królowej Różańca Świętego. Gdy nasz syn kończył szkołę średnią zaniepokoiło nas jego zachowanie. Coraz częściej czas spędzał poza domem, zaczął palić papierosy, nie stronił od alkoholu. Przestał chodzić do kościoła. Nasze relacje z synem stawały się coraz gorsze. Rozmowy i tłumaczenia nic nie dały. Zrozumiałam, że muszę ratować nasze dziecko i tylko Bóg może mi pomóc. Zaczęłam się dużo modlić. Czas uciekał, a nasz syn nie był już tym samym dobrym chłopcem, zwłaszcza, że zaczął pracować i miał już własne pieniądze na zabawy z kolegami. Wtedy zaczęłam odmawiać Nowennę Pompejańską w jego intencji. Oddałam go także pod opiekę św. Mikołaja. Wkrótce po zakończeniu odmawiania przeze mnie Nowenny syn poznał dziewczynę: wierzącą, katoliczkę. Zaczęli razem uczęszczać do kościoła. Porzucił dawne złe towarzystwo i nałogi. Mija już prawie rok, jak dzięki Matce Bożej Królowej Różańca Świętego odzyskaliśmy syna.
Dzięki Ci, Maryjo - Wdzięczna matka

Dziękuję Panu Jezusowi i Matce Najświętszej

     Mam na imię Agnieszka. Od 11 lat mieszkam w Monachium. Chciałabym podziękować z całego serca Panu Jezusowi i Matce Bożej za łaski jakie doznała moja rodzina dzięki Nowennie Pompejańskiej.

     Na początku 2009 roku dowiedziałam się, że mój 23 letni brat zawarł znajomość z dziewczyną, która po prostu chciała zajść w ciążę i jak najszybciej wyrwać się z rodzinnego domu. Nie akceptowaliśmy tej znajomości. Nic nie pomagały nasze argumenty. Okazało się, później, że była to znajomość bez miłości, czystości i piękna przyjaźni. Zaznaczam, że jesteśmy rodziną katolicką, głęboko wierzącą. Z moją mama próbowaliśmy prawie wszystkiego, aby oczy Pawła otworzyły się i aby stanął w prawdzie. Bezskutecznie. Sytuacja po ludzku nie była możliwa do rozwiązania. Z pomocą przyszedł nam artykuł z Gościa Niedzielnego o Nowennie Pompejańskiej - nowennie nie do odparcia. 

Jeszcze w marcu 2009 roku podjęliśmy z mamą szturm do nieba. Już po pięciu dniach Paweł zaczął powoli rozumieć, o co mamie właściwie chodzi. Nie muszę już pisać, co było po zakończeniu nowenny! Kontakt z dziewczyną został całkowicie zerwany. Chwała Panu!

     Drugim cudem dla nas było to, że, w momencie kiedy podjęłam modlitwę nowenną pompejańską za brata, zaszłam w ciążę. Nadmieniam, że od 3 lat staraliśmy się o drugie dziecko, niestety, bez efektu. Lekarz sugerował leczenie hormonalne, na które nie zgodziłam się. Chociaż po siedmiu tygodniach poroniłam to dzieciątko, wierzę jednak głęboko, że Nowenna nie do odparcia, podoba się Panu i Jego Matce. 
Dziękuję wam serdecznie, którzy rozpowszechniacie to dzieło. Niech Pan wam błogosławi, a Matka Przenajświętsza otacza swoim płaszczem macierzyńskiej opieki. Serdecznie pozdrawiamy wszystkich członków pogotowia różańcowego z Kaplicówki ze Skoczowa, i zapewniamy, że w Niemczech korzystając z waszej strony rozpowszechnimy to dzieło.
Agnieszka z rodziną 

Przyjdź prędko na Kaplicówkę, Maryja wyprosi Ci pełnię darów Ducha Świętego.

 Lidia Wajdzik ads